Wywiad z Kamilem Kankowskim - zawodnikiem meczu Stolem Gniewino vs Lechia II Gdańsk.
Poniżej krótki wywiad z zawodnikiem meczu - Kamilem Kankowskim.
RL: Śmiało można powiedzieć, że ten mecz to był prawdziwy rollercoaster. Szybko strzeliliście bramkę, by schodzić na przerwę z wynikiem 1:2. W drugiej połowie znowu udało wam się wyjść na prowadzenie, którego jednak nie udało się się dowieźć do końca, bo w końcówce meczu wyrównującą bramkę strzelił Grzegorz Wojtkowiak. Czego zabrakło by 3 punkty dzisiaj zostały dzisiaj w Gniewinie?
KK: Faktycznie, dzisiejszy mecz różnie się układał. Był to bardzo dobry mecz z perspektywy kibica, 6 bramek i dużo zwrotów akcji. Myślę, że zabrakło nam trochę skuteczności i szczęścia, gdyż przy stanie 3 do 2 mieliśmy dwie bardzo dobre okazje do strzelenia gola, których niestety nie wykorzystaliśmy. Gdybyśmy to strzelili to kto wie jak potoczył by się dalej ten mecz. Nie udało się wygrać, lecz i tak jest to ważny punkt z tak wymagającym przeciwnikiem.
RL: Przed wami jeszcze jeden mecz przeciwko Lechii II Gdańsk w tym sezonie, tym razem spotkacie się 1/8 regionalnego Pucharu Polski. Czy ten mecz był szczególnie ważny w perspektywie pucharowego spotkania?
KK: Myślę, że był to ważny mecz z perspektywy zbliżającego się meczu pucharowego. Mogliśmy zobaczyć mocne i słabe punkty w drużynie przeciwnika. Dzisiejszy mecz działa w dwie strony, Lechia II również wie jak grany i wezmą do pod uwagę. Przygotowując się do ponownego spotkania trener będzie miał na uwadze dzisiejsze spotkanie i dobierze taktykę tak, abyśmy to My byli górą w meczu pucharowym.
RL: Dzisiaj strzeliłeś bramkę i zaliczyłeś asystę, zostałeś również wybrany zawodnikiem meczu. Dotychczasowa runda rewanżową jest świetna w Twoim wykonaniu, na swoim koncie masz już 2 gole i 4 asysty. Rywale zdają sobie sprawę jaki jesteś groźny, ale nie wygląda by wiedzieli jak Cię zatrzymać czy może z Twojej perspektywy wygląda to inaczej i faktycznie gra Ci się trudniej?
KK: Jestem po kontuzji i nie wiadomo było czy zdążę rozpocząć rundę od początku. Trener przygotował dla mnie treningi indywidualne, dzięki czemu doszedłem szybciej do zdrowia. 3 miesięczna przerwa od piłki spowodowała, że teraz gra mi się dużo łatwiej, może potrzebowałem dłuższego odpoczynku. W pojedynkę nic nie zrobię, dlatego nie można mówić, że jestem groźny. Groźni jesteśmy jako drużyna i to jej powinien się obawiać nasz przeciwnik, a nie tylko mnie. Nie miałbym takich statystyk gdyby nie zgranie zespołu. Miejmy nadzieję, że w następnym meczu zgarniemy komplet punktów.
Wywiad przeprowadził Rafał Lessnau.
Komentarze