Remis po którym pozostał niedosyt.

Remis po którym pozostał niedosyt.

Do meczu z Pogonią Lębork przystąpiliśmy osłabieni brakiem trzech podstawowych zawodników. Krystian Patok wyjechał do Stanów Zjednoczonych, Kuba Nowakowski siedział na ławce z nogą w gipsie a Dawida Wańczuka dopadła grypa i wysoka gorączka.

Po pierwszych 35 minutach meczu śmiało można napisać, że były to najgorsze minuty naszego zespołu od miesięcy. Pozwoliliśmy Pogoni na zbyt wiele.  Za bardzo cofnęliśmy się  do lini obrony, co spowodowało że Pogoń prowadziła grę
i z każdą minutą coraz bardziej się rozkręcała tworząc groźne sytuacje pod naszą bramką. Strzał Łapigrowskiego w zamieszaniu pod naszą bramką zatrzymał się na słupku a dobitka była niecelna. Chwilę później ponownie groźnie strzelał napastnik Pogoni lecz niecelnie. Przewaga gości była widoczna i wyraźna. W 34 minucie meczu dobra gra Pogoni została nagrodzona bramką. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Wesserlinga trafiło ostatecznie pod nogi Szałka, który pokonuje Dawida Dąbrownego. Gol strzelony przez Pogoń zmobilizował nasz zespół. Od 35 minuty to już Stolem przejął inicjatywę i stworzyliśmy dwie świetne sytuacje do strzelenia bramki. Strzał Tomka Jeżowskiego świetnie obronił Maciek Szlaga a tuż przed przerwą nie wiadomo dlaczego sędzia nie odgwizdał dla nas ewidentnego rzutu karnego. W sytuacji jeden na jeden Mateusz Dampc został powalony przez Maćka Szlagę. 

Na drugą połowę meczu wyszliśmy zmobilizowani i zbudowani końcówką pierwszej połowy. Od początku tej połowy tym razem to my narzuciliśmy swój styl gry. Zepchnęliśmy Pogoń do obrony. Budowaliśmy groźne akcje, które dawały nadzieję na bramkę wyrównującą. Groźnie strzelał Mateusz Wachowiak ale niestety świetnie bronił Maciek Szlaga. Wachu w tym meczu był szczególnie pilnowany. Kiedy znajdował się przy piłce zawodnicy Pogoni zaraz podwajali krycie. Mateusz Dampc również próbował pokonać Szlagę lecz jego strzały były niecelne. Po raz kolejny trener zrobił dobre zmiany. W 69 minucie za Pawła Sobczyńskiego wszedł Dawid Patelczyk. To właśnie Dawid w 86 minucie zdobył gola wyrównującego dla naszego zespołu. Dośrodkowanie Jeziera w pole karne Pogoni przedłużył głową Adam Dołotko i piłka trafiła prosto pod nogi Patelczyka, który pokonał bardzo dobrze broniącego w tym meczu Maćka Szlagę. Stolem próbował do końca meczu jeszcze strzelić zwycięską bramkę lecz niestety sędzia doliczył tylko 3 minuty i zabrakło czasu. Po raz kolejny Stolem pokazał, że ma charakter i potrafi w każdym momencie  odwrócić losy meczu. Pozostał na pewno niedosyt choć szanujemy ten remis. Brawo Stolem. Brawo Druźyna.

W najbliższą sobotę 26.08.2017 o godz. 16.10 w Garczegorzu zagramy z Aniołami. Zapraszamy wszystkich kibiców na mecz naszej drużyny. Warto podkreślić dobrą frekwencję na trybunach w meczu z Pogonią. Dziękujemy za przybycie
i doping.  Cieszymy się że klub kibica z meczu na mecz się powiększa. Oby tak dalej.

Stolem:
Dąbrowny – Zabłotni (77' Dołotko), Lisowski, Jezierski, Świtała, Jeżowski, Juśkiewicz (64' Łaga), Sobczyński (69' D. Patelczyk), Wachowiak, Klarecki (82' Styn),  Dampc, 

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości