Arka II - Stolem 4-4. Grad goli i emocji.

Arka II - Stolem 4-4. Grad goli i emocji.

Do Gdyni na mecz z rezerwami Arki jechaliśmy po dwóch wygranych i nikt nie wyobrażał sobie innego wyniku jak pewne zwycięstwo Stolema. Na trybunach zasiadło wielu kibiców z Gniewina, którzy nie żałowali, że w ten piękny i słoneczny dzień zawitali na Narodowy Stadion Rugby w Gdyni. Przystąpiliśmy do tego meczu z jedną zmianą w składzie w stosunku do meczu z Miastkiem. Mateusza Dampca zastąpił Kuba Nowakowski. 

Od pierwszej minuty meczu było widać, że Arka nie chce prowadzić gry i wycofana próbowała swoich sił w szybkich kontrach. W 11 minucie straciliśmy piłkę w środku pola i szybką akcję przeprowadziła Arka. Prostopadłe podanie pomiędzy naszych obrońców otworzyło drogę do bramki Arkowców i było 1-0. Minutę później kopia poprzedniej sytuacji. Ponownie prostopadłe podanie między naszych obrońców i napastnik Arki w sytuacji sam na sam nie daje szansy naszemu bramkarzowi. W 16 minucie zdobywamy bramkę kontaktową.  Świetna akcja prawą stroną Kamila Juśkiewicza, który minął trzech rywali w polu karnym i zagrał do niepilnowanego Kuby Nowakowskiego i było już 2-1. Nasza radość nie trwa długo. W 19 minucie Arka wykonywała rzut wolny. Dośrodkowanie w pole karne i niestety Dawid minął się z pilką, która bezpośrednio wpadła do bramki. było już 3-1. W 30 minucie jesteśmy zmuszeni zrobić zmianę, ponieważ Kuba Nowakowski doznał kontuzji. W 35 minucie przegrywamy już 4-1. Katastrofalny błąd popełnił sędzia tego meczu. Dwóch zawodników Arki było na pozycji spalonej. Jeden z nich przejął piłkę. Sędzia asystent podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego..... i co zrobił sędzia główny? Puścił grę. Katastrofa. Tylko on jeden wie dlaczego tak zrobił. Od tego momentu oprócz świetnie grających Arkowców mieliśmy jeszcze jednego przeciwnika - sędziego. Tuż przed przerwą ratuje nas jeszcze poprzeczka po atomowym uderzeniu z 20 metrów piłkarza Arki. Tyle do przerwy. Po przerwie trener robi zmianę. Za Tomka Jeżowskiego wchodzi Dawid Łaga. W 51 minucie wykonujemy rzut wolny. Krzysztof Jezierski dośrodkowuje na głowę Wachowiaka, który zgrywa piłkę do Dampca. Mateusz w sytuacji sam na sam nie daje szans bramkarzowi i mamy już 4-2.  Od tego momentu tylko Stolem dominował na boisku. W 54 minucie powinien być gol dla Stolema lecz bramkarz gospodarzy świetnie broni strzał z ósmego metra Łagi. Chwilę później setkę marnuje Sobczyński. Jego strzał z 11 metrów nie trafia do bramki. W 83 minucie idealne podanie Klareckiego do Wachowiaka i mamy już 4-3. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmobilizowani i podrażnieni. Każdy chciał zamazać złą grę w pierwszej połowie meczu. I to się udało. W doliczonym czasie gry Wachowiak szybko wprowadził piłkę do gry z wrzutu z autu wprost do nie pilnowanego w polu karnym Lisowskiego, króry pokonał silnym strzałem bramkarza gospodarzy. 4-4. Zrobiliśmy coś niesamowitego. Pokazaliśmy charakter i zaangażowanie. Potwierdziliśmy, że jesteśmy dobrą i nieobliczalną drużyną. Brawo Stolem, Brawo Drużyna. 

Skład: Dąbrowny, Wańczuk, Lisowski, Jezierski, Świtała ( 58' Zabłotni), Nowakowski (30' Dampc), Jeżowski (46'Łaga), Juśkiewicz, Patok, Sobczyński (71' Klarecki), Wachowiak. Stolem:

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości